czwartek, 28 lipca 2016

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU - Rozdział 3

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU


Powieść od Plejadian - przez Suzanne Lie

Rozdział Trzeci

‘Poranna rozmowa z Arkturianami’



Drodzy Arkturianie, czy macie dla mnie dziś wiadomość?


ARCTURIANS
Tak, Sue, mamy dla ciebie wiadomość, czy jesteś gotowa aby ją otrzymać?


SUE
Tak jestem. Dziękuję bardzo. Ostatnio czuję emocjonalnego dola, głównie wczoraj. Mam nadzieję, że być może będziecie mogli pomóc mi zrozumieć dlaczego tak się czuję.


ARCTURIANS
Najdroższa Sue, to prawda, że czujesz, że coś się wkrótce wydarzy. Ponieważ jednak nie jesteś pewna co to może być, czujesz emocjonalny dyskomfort. Dlatego też pozwól nam przypomnieć ci to co już wiesz ale wątpisz w to gdyż tak bardzo tego chcesz.
Zamiast uświadomić sobie, że to co ma się wydarzyć jest dokładnie tym czego pragnęłaś, ty się chronisz przed kolejnym rozczarowaniem. Przypominamy ci, że znacznie bardziej skutecznym działaniem jest wysyłanie bezwarunkowej Miłości i wielowymiarowego Światła w kierunku tego czego życzysz sobie doświadczyć.
Czy widzisz jak tak naprawdę wstrzymujesz swoje życzenie nie wierząc w to co wg ciebie jest właściwe?


SUE
Tak, rozumiem teraz jak ja/my blokujemy  to co chcemy żeby się wydarzyło. Blokujemy to ponieważ w tak wielu 3D inkarnacjach wmawialiśmy sobie ‘nie rób sobie nadziei’. Teraz widzę jak to zdanie działa przeciwko spełnieniu naszego życzenia.
Jednak mimo tego, że wiem o tym jest we mnie ten wewnętrzny głos, chroniącego strachu, który powstrzymuje mnie przed uwierzeniem w spełnienie moich marzeń.


ARCTURIANS
Sue, czy zechciałabyś ogłosić swoje przekonania/życzenia jako silne afirmacje zamiast delikatnie je szeptać tak żebyś nie była zawiedziona?


SUE
Tak, tak, chcę to zrobić:
„Jestem gotowa świadomie odebrać (spostrzec) lądowanie plejadianskich statków, w jakiejkolwiek częstotliwości zadecydują aby było bezpiecznie dla wszystkich w to zaangażowanych.”


„Chciałabym również zapoczątkować WYDARZENIE, które od dawna jest planowane aby umożliwić naszej rzeczywistości zrzucenie kajdanów iluzji mówiącej, że inni mają nad nami władze. Ja wiem, że mamy umiejętności, których zagubieni nigdy nie osiągną. Nasze wrodzone ludzkie zdolności rezonują że stanem świadomości daleko ponad tym, który kiedykolwiek osiągną ci kontrolujących innych.


Dlatego wiem, że ci zagubieni nigdy nie będą stanowić dla nas zagrożenia chyba, że w to uwierzymy. My, siły Wielowymiarowego Światła i Bezwarunkowej Miłości jesteśmy gotowi TERAZ przyjąć rzeczywistość, która rezonuje z wyższym czwartym wymiarem, piątym wymiarem i wszystkimi wymiarami poza naszymi obecnymi oczekiwaniami.


Wiem również, że ci z nas, którzy zgodzili się zaakceptować Wyższe Światło są obecnie w stanie metamorfozy. W tym stanie możemy czuć się bezradni jak gąsienica, która przemienia się w motyla. Ponieważ jesteśmy w trakcie przesksztalcenia, musimy uwolnić wszystko to co wiąże się z naszymi poprzednimi stanami świadomości.”                    „Czy tak jest poprawnie Arkturianie?”


ARCTURIANS
Tak jest dobrze. Jak się czujesz śmiało wyrażając i przyznając to co chcesz zamanifestować?


SUE
Chciałabym powiedzieć, że potrafię całkowicie uwierzyć w to oświadczenie, jednak przeżyłam tyle wcieleń pełnych rozczarowań, że muszę szczerze przyznać, że brzmi to trochę tak jakbym to udawała. Ja naprawdę chcę w to uwierzyć całym sercem i duszą jednak często w rozmowach z innymi owijałam ten temat w bawełnę.


Widzę teraz jak bardzo chcę aby ta rzeczwistosc się przejawiła i zdaję sobie sprawę z tego, że wydarzy się to za mego życia. Jestem w obecnym ciele od wielu dekad więc czy mogę mieć czelność wierzyć, że mogę doświadczyć tego czego tak bardzo chciałam, o czym wiedziałam, na co czekałam i czego się trzymałam mimo tych wszystkich rozczarowań?


ARCTURIANS
A na co czekasz? Wyraź proszę to czego pragniesz stworzyć/doświadczyć tak aby mogło się to zamanifestować.


SUE
Gdy byłam dzieckiem, często czekałam na pierwszą gwiazdę na niebie aby wypowiedzieć życzenie. Wierzyłam, że ta gwiazda ma moc usłyszenia mego dziecięcego JA i w jakiś sposób spełni moje życzenie. Czy jest możliwe, że ta gwiazda, jak również ta, którą często widzę z werandy, jest statkiem kosmicznym?


ARCTURIANS
A czy możesz uwierzyć, że twoje pragnienie się urzeczywistni?


SUE
Urzeczywistnić pragnienie za pomocą wiary! Wow, teraz widzę, że tak właśnie zrobiłam w wielu dziedzinach mego życia. Ale to było zaledwie moje życie. Czy mogę uwierzc w to pragnienie odnośnie żyć wszystkich ludzi?


ARCTURIANS
Każdy musi sam uwierzyć, że jego pragnienie może się spełnić. Jednak jeśli będzie wiele, wiele jednostek mających to samo pragnienie i wspólnie zdecydują uwierzyć w urzeczywistnienie tegoż pragnienia, to manifestacja tego wspólnego już pragnienia będzie miała znacznie większą moc w kierunku jego urzeczywistnienia.


Masz rację zakładając, że jest wielu Ziemian gotowych do przyjęcia myśli o lądowaniu naszych pieciowymiarowych statków. Mówimy ‘pieciowymiarowych’ aby odróżnić nasze Galaktyczne Statki rezonujące z 5D od storzonych na Ziemi statków, które rezonują tylko z 3D.


Prowadzonych było wiele badań przez siły ‘kontroli nad innymi’ aby stworzyć czterowymiarowy statek kosmiczny, który byłby widoczny dla ludzi tylko podczas snu. Jednak ponieważ ich świadomość rezonuje tylko z niższa płaszczyzną astralną, ich kreacja rezonuje również tylko z niższą płaszczyzną astralną.


Jest również wiele wysokozaawansowanych wynalazków stworzonych przez ludzi, o wysokim poziomie świadomości, które są ukrywane przed ludzkością. Siły ‘kontroli nad innymi’ nadal mają wystarczająco dużo mocy aby narzucić te kwarantannę tym, którzy wyzwolą Ziemię z iluzji ‘bycia tylko człowiekiem’.


Jak zapewne wiecie prowadzona jest ukryta bitwa między siłami ‘Kontoli nad Innymi’ a siłami ‘Mocy wewnątrz nas’. Bitwa ta trwa tak długo ponieważ tak wielu ludzi zostało zindoktrynowanych, a to spowodowało ograniczenie ich świadomości do trzeciego wymiaru. Stąd wierzą oni tylko w to co jest im prezentowane w trójwymiarowych mediach.


To właśnie z tego powodu nasze lądowanie zajęło tak dużo czasu. Jest jeszcze bardzo wielu ludzi, którzy wierzą tylko w 3D rzeczywistość przedstawiana w 3D mediach. Jednak nie wiedzą oni, że większość (choć nie wszystkie) mediów głównego nurtu jest pod kontrola sił ‘Mocy nad Innymi’.


Ta sytuacja jest głównym powodem dlaczego lądowania w pełni się nie ujawniły. Ci, którzy mają ‘Moc Nad’ trójwymiarową Ziemią NIE zrezygnują ze swoich wpływów.


Jako że wielu ludzi nadal polega na 3D mediach szukając ‘prawdy’, nie zdają sobie oni sprawy z tego, że przeżyją swoje trójwymiarowe życia, nigdy nawet nie podejrzewając, że istnieje wyżej wymiarowa rzeczywistość, która współistnieje z ich bardzo ograniczonym fizycznym światem.


Ci, którzy się budzą, a jest ich coraz więcej każdego dnia, rozpoznają że istnieje wyżej wymiarowa rzeczywistość, która rezonuje z częstotliwością tuż ponad 3D rzeczywistością ‘kontroli nad innymi’.


Ta otwarta rzeczywistość nie podlega restrykcjom trzeciego wymiaru. W rzeczywistości ta wielowymiarową rzeczywistość jest otwartym portalem do coraz wyżej wymiarowych częstotliwości ‘życia na planecie Ziemia’.


Cieszymy się widząc, że wielu ludzi zaczyna przyjmować to co rezonuje poza indoktrynacjami i kłamstwami liderów ‘mocy nad innymi’’. Zaczynają oni spoglądać WEWNĄTRZ SIEBIE za tym czego wcześniej szukali u przywódców.


Ci, którzy coraz bardziej wzniecają i żyją swoją własną MOCĄ WEWNĄTRZ nie zostaną ogłupieni przez tych, którzy chcą dominować nad innymi ponieważ ci fałszywi liderzy nie potrafią odnaleźć swej MOCY WEWNĄTRZ.


Gdy ktoś odnajduje swaja własną MOC WEWNĄTRZ, nie ma potrzeby mieć mocy nad innymi. Właściwie ci, którzy przebudzili się do swego własnego Wielowymiarowego JA, nie pragną kontrolować czy podążać za innymi, gdyż odnaleźli oni swoją własną wewnętrzną moc.


Z drugiej strony, rzeczywistość ‘Mocy nad Innymi’ może tylko rezonować z trzecio- i niżej czwartowymiarowymi częstotliwościami rzeczywistości. Dlatego też mogą oni mieć moc tylko nad tymi, których  rezonans jest ograniczony do płaszczyzny fizycznej i niższego astralu.


Jako że poziom świadomości danego człowieka dyktuje  pasmo częstotliwości jego percepcji, ci,  których świadomość rezonuje z wyższym czwartym i piątym wymiarem, zaczynają świadomie postrzegać te wyżej wymiarowe rzeczywistości Ziemi.


Bardzo się cieszymy widząc jak coraz więcej i więcej ‘uziemionych’ powraca do swojej prawdziwej wielowymiarowej rzeczywistości. Ta poszerzona świadomość służy do rozszerzania ich świadomych percepcji aby wcielać coraz wyżej wymiarowe wersje wielowymiarowych rzeczywistości Gai.


Z drugiej strony ci ‘ograniczeni’ mogą dostrzec tylko to co ma miejsce na fizycznej planecie. Ci mający ‘moc-nad-innymi’ nie są w stanie myśleć, tworzyć, doświadczać czy żyć w wyżej cztero- i pieciowymiarowym rezonansie Ziemi gdyż ich potrzeba posiadania mocy nad innymi ograniczyła ich świadomość i percepcję do trzy- i niżej czterowymiarowej Ziemi.


Właściwie do niedawna była tylko niewielka ilość populacji Gai, której świadomość, a więc i percepcja, była otwartą na pieciowymiarowe światło, które spływało na Ziemię w stale rosnącym tempie.


Ci, którzy potrafią na tyle poszerzyć swoją świadomość, aby odebrać te wyższą częstotliwość światła/rzeczywistości, budzą się coraz bardziej każdego dnia do nowej rzeczywistości, którą czynią ‘prawdopodobną rzeczywistością' poprzez swój świadomy wkład.


Proszę pamiętajcie, że w przeciwieństwie do trójwymiarowych rzeczywistości, które funkcjonują poprzez 3D Matrix iluzji, pieciowymiarowe (i ponad) rzeczywistości funkcjonują poprzez format wielowymiarowego światła.


Nadal jest zbyt wielu zagubionych tkwiących w ‘kontroli nad innymi’ lub w poczuciu ‘bycia ofiarą innych’. Dlatego też poczekamy z naszymi lądowaniami tak długo jak będzie to możliwe.


Czynimy się również widzialnymi dla tych, którzy potrafią rozszerzyć swoją świadomość do częstotliwości środkowego i wysokiego czwartego wymiaru. Równocześnie używamy naszych statków wywiadowczych do ‘kursowania’ po trzecim wymiarze, nad obszarami, które rezonują z wystarczająco wysoką częstotliwością, tak żeby ich mieszkańcy się nie wystraszyli.


Powoli zwiększamy naszą widzialność - zrzucamy nasz płaszcz niewidzialności - w miejscach i sytuacjach, które tworzą fale pieciowymiarowych (i wyższych) pól energii. Pojawiamy się również w tym, co wy nazywacie kosmosem. Gdy poszukacie w internecie zobaczycie coraz więcej filmów i zdjęć naszych statków.


Oceniamy (określamy, szacujemy) naszą widzialność zgodnie ze wskaźnikiem częstotliwości obszaru, nad którym lecimy, lub obszarem waszej przestrzeni takiej jak w pobliżu waszej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Te zdjęcia również są dostępne w waszym internecie.


Planujemy uczynienie widzenia statków kosmicznych ‘normalnym’ jako pierwszy krok w kierunku ‘Uczynienia WZNIESIENIA Normalnym’.


Gdy coraz więcej ludzi uzna widzenie statków kosmicznych normalnym, a nawet podnoszącym na duchu, to ludzkość przekona się, że jesteśmy tu aby wam pomóc a gdy siły ‘mocy-nad-innymi’ zostaną rozpoznane i odpowiednio potraktowane przez obudzonych mieszkańców Ziemi, my będziemy mogli stać się coraz bardziej ‘pomocni’ w waszym codziennym życiu.


Gdy widzenie statków na odległym niebie, lub przelatujących nad waszą okolicą, stanie się normalne, ci z was, którzy odnaleźli ‘Moc Wewnatrz’ odszukają i pomogą tym, którzy żyją w strachu przed innymi mającymi nad nimi kontrolę.


Ci którzy tkwią w kontroli przez innych mogą się od tego uwolnić tylko gdy odkryją, zaakceptują i nauczą się żyć używając swojej własnej ‘Mocy Wewnątrz’ w codziennym życiu. Gdy ktoś raz odkryje swoją wewnętrzną moc, łatwo rozpozna tych, którzy próbują wywrzeć moc na nimi lub innymi.


Gdy każdy z was powróci do swojej wrodzonej wewnętrznej mocy i zdecyduje się być twórcą własnej rzeczywistości, waszą świadomość rozszerzy się daleko poza trójwymiarowy Matrix iluzji, biegunowości i ograniczeń. Wtedy naprawdę staniecie się twórcami waszego życia.


Bez ofiar, nad którymi można dominować, ci, mający ‘Moc-Nad-Innymi’, będą musieli znaleźć swoją ‘Moc Wewnatrz’ lub ominie ich TERAZ osobistego i planetarnego wzniesienia do piątego wymiaru i wyżej.


Pamiętajcie, że ci, którzy są zagubieni, są tymi którzy potrzebują mieć ‘Kontrole Nad Innymi’. Ponieważ zagubili (utracili) oni swoje Wyższe JA, są przerażeni i potrzebują wsparcia od tych, którzy odzyskali swoją ‘Moc Wewnatrz’.


A ci, którzy odnaleźli swoją wewnętrzną moc, z radością wesprą tych zagubionych w strachu i ciemności, którzy w końcu zaczną szukać światła i miłości.


Ci z was, którzy odzyskali swą ‘Moc Wewnatrz’ na tyle by stawić czoła temu, co wcześniej postrzegaliście jako straszne, będą wysyłać Bezwarunkową Miłość i Fioletowy Płomień tym zagubionym, są Opiekunami Wznoszącej się Ziemi.


Wielu z was, Opiekunów, było kiedyś zagubionych pośród dominacji sił ‘Kontoli Nad Innymi’. Niemniej jednak odnaleźliście i będziecie odnajdywać waszą Wewnętrzną Moc aby ograniczyć tych zagubionych w ich kontroli nad waszym społeczeństwem.


To WY jesescie Mocą Wewnątrz, która powie NIE innym mającym nad wami kontrolę.


My, członkowie waszej Galaktycznej Rodziny, zostawiamy was z przypomnieniem, że waszą największą moc leży w waszej Bezwarunkowej Miłości do CAŁEGO życia, jak również w waszych ogromnych zdolnościach do transmutacji ciemności w światło poprzez moc Fioletowego Płomienia.


My, Arkturianie, Plejadianie i wszyscy członkowie waszej wyższej eksresji waszego JA (siebie), wysyłamy Bezwarunkową Miłość oraz Fioleotwy Płomień WAM, Opiekunom Matki Ziemi.

Przetłumaczyła Karolina , korekta Basia , opublikował Ark

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU - Rozdział 2

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU

Powieść od Plejadian - przez Suzanne Lie
Rozdział Drugi


‘Powrót do zdrowia’

Po mojej długiej podróży w trzecim wymiarze, ponowna adaptacja do mego wrodzonego rezonansu piątego wymiaru, była dłuższa niż zwykle. Na szczęście, za każdym razem gdy budziłem się z uzdrawiającego snu, widziałem moje ukochane dopełnienie, Sheile, siedzącą obok mnie.


Dzięki jej nieustającej miłości i opiece, uwolniłem bolesne doświadczenia mojej inkarnacji na 3-wymiarowej Ziemi i powróciłem do mych radosnych i kochanych wspomnień na naszym plejadianskim statku.


Ponieważ nasz statek rezonował z TERAZ 5-go wymiaru i ponad, moje uzdrowienie było w zasadzie procesem rekalibracji mojej świadomości z powrotem do wrodzonego 5-wymiarowego rezonansu. Gdy przechodziłem przez proces rekalibracji dotarło do mnie jak dzielni są ludzie wcielający się w czasie epoki wielkich zmian.


Podczas powrotu do zdrowia po mojej dalekiej misji na Ziemi, pozwoliłem myślom z mojego trójwymiarowego doświadczenia na przekształcającej się Ziemi, płynąć do mojego umysłu. Wiedziałem, że jak tylko będę gotowy, zostanę wezwany do zdania raportu z tego, czego nauczyłem się na Ziemi podczas tego okresu trwającej transmutacji do wyższych częstotliwości rezonansu.


Podczas moich mentalnych przygotowań do sprawozdania, pierwszą rzecz, która przyszła mi na myśl to, jak odmiennie postrzegałem tamtą rzeczywistość z mojej 5-wymiarowej perspektywy niż wtedy gdy tam żyłem.


Gdy byłem w środku wyzwań mojego fizycznego doświadczenia na Ziemi, łatwo dawałem się złapać moim emocjom a moje myśli często wypełniało zmartwienie a nawet strach. Jako dziecko miałem kochające i szczęśliwe myśli gdyż miałem cudownych rodziców, którzy zginęli gdy byłem jeszcze młody.


W tamtym czasie miałem jeszcze kontakt ze swoim 5-wymiarowym przejawem (wyrażeniem). Nie wiedziałem, że było to moje 5-wymiarowe JA, ale wiedziałem, że z tym niewidzialnym facetem na niebie – lub skądkolwiek on przyszedł – miło się rozmawia i powiedział mi wiele rzeczy o świecie opartym na miłości.


Właściwie jak teraz patrzę wstecz na tamto doświadczenie, widzę jak moją dziecięcą ‘wyobraźnia’ pozwoliła mi na otwarty kontakt z moim 5-wymiarowym JA (sobą). Będąc dzieckiem nie czułem oddzielenia między ‘mną’, które unosiło się nade mną, a ‘mną’, które nosiło fizyczne ciało w fizycznym świecie.


Jenak gdy zacząłem dorastać, a zwłaszcza w okresie nastoletnim, chciałem być jak inni. Dlatego odepchnąłem to ‘ja’, które unosiło się w mojej świadomości myśląc „Ach, to tylko moja wyobraźnia”. No i stałem się bardziej jak inni ale nie byłem prawdziwym sobą.


Później moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym a chwilę potem zostałem odesłany do Wietnamu. Podczas pobytu w Wietnamie uzależniłem się od leków i jak wielu innych kumpli miałem koszmary prawie każdej nocy. Spadłem do ciemnej strony 3-go wymiaru, tak jak się zaoferowałem.


Niestety nie pamiętałem abym się zgłaszał na ochotnika do czegokolwiek, nie pamiętałem nawet swojego dzieciństwa czy miłości i wskazówek moich rodziców, czy wskazówek od ‘siebie’ na statku. Zajęło mi dużo czasu aby dojść do siebie po śmierci rodziców, powojennej traumie i uzależnieniu od leków.


W końcu mi się udało dzięki pomocy wspaniałych ludzi jak również moich przyjaciół z AA. Jednak całkowicie utraciłem kontakt z moją 5-wymiarową rzeczywistością. Wszakże ledwo co dawałem sobie radę w jednej rzeczywistości a co tu dopiero myśleć, że może być jeszcze inną.


Po wielu latach zmagań i stopniowej zmiany, w końcu pozwoliłem Shelii, mojej partnerce na statku, aby pojawiła się w moich snach. Jednak na początku obróciło się to przeciwko mnie gdyż prawie całkowicie straciłem zainteresowanie innymi kobietami.


Oczywiście, nie byłem świadomy tego, że każdą kobietę, którą poznawałem, porównywałem z moim Boskim Dopełnieniem, a tak właśnie robiłem. Nie pamiętam już ile kobiet pytało się mnie „czy masz kogoś innego?”


„Nie” odpowiadałem ale po którymś razie, zacząłem się zastanawiać czy rzeczywiście tak jest. Jednak po tych wszystkich latach brania leków nie mogłem ufać swym wewnętrznym wizjom. Co więcej nie pozwalałem im zakorzenić się w moim umyśle.


Dostawałem trochę renty po wojnie i zawsze byłem dobry w naprawianiu zepsutych rzeczy, za wyjątkiem swojego złamanego życia, a więc będąc złotą rączką udawało mi się zarobić na zwykłe życie.


Przez wiele lat brałem tabletki nasenne, które powodowały, że mój sen był niespokojny i przerywany. W końcu miałem dość bycia w takim żałosnym stanie i zacząłem traktować swoją pracę ‘złotej rączki’ poważnie. To była dobra praca dla mojego 3wymiarowego JA gdyż w końcu ponownie nawiązywałem kontakty z ludźmi.


Była to również cześć umowy, której podjęło się moje 5-wymiarowe JA podczas pobytu na statku. Nadal nie za bardzo wiem jak to dokładnie działa ale może moje sprawozdanie pomoże mi zrozumieć więcej. Właściwie to piszę właśnie o swoim życiu co jest częścią mojego sprawozdania.


Przypuszczam, że pisanie tego raportu zajmuje mnie na tyle, że nie muszę oglądać Sheilii. Chyba będę musiał to zawrzeć w raporcie, to że jestem na nią zły za to, że pozwoliła mi pójść na tę misję. Wiem, że to niesprawiedliwe gdyż to ja byłem tym, który chciał się podjąć tego zadania.


Może nauczyłem się czegoś w 3D czego nie uświadamiam sobie w 5D? Będę musiał się z tym uporać w swoim mózgu. Nadal jestem jedną stopą w 3D a drugą na statku.
Ok, Ok, muszę przyznać, że jestem trochę zły na Shelie, o to że mnie nie powstrzymała. Wiem, wiem, że to nie fair gdyż nawet w 5D mam samodzielny umysł jednak sądzę, że było mi ja łatwiej zostawić gdy byłem na nią trochę wkurzony.


W porządku! Przyznałem się do tego w raporcie. Ale czy mam odwagę żeby jej to powiedzieć? Wiem, że nie brzmię jak moje stare 5-wymiarowe JA, tj. jakbym właściwie potrafił sobie przypomnieć to–siebie-nas??


Wracając do mojego raportu...myślę, że mój niesprawiedliwy gniew wobec mojej ukochanej Shelii był moim pierwszym 3-wymiarowym działaniem. Oglądałem hologramy trójwymiarowego życia i angażowałem się w nie wystarczająco długo, że właściwie stałem się, no cóż, trochę bardziej 3D. OK, myślę, że to sprawozdanie pomaga mi zrozumieć pewne rzeczy.


Ale powróćmy do raportu; hmm...gdzie to ja byłem? Ach tak, mówiłem o mojej nauce wpasowywania się do codziennego życia  w 3D, rozmawiania z różnymi ludźmi i zdobywania wglądu (wyobrażenia), tak żeby członkowie mojego statku potrafili współdziałać/kontaktować się z ludzkością gdy nadejdzie czas lądowań.


Nie pamiętam składania wielu sprawozdań na statku, które miały miejsce gdy moje 3D spało, ale pamiętam bardzo dziwne sny. Te sny sprawiały, że izolowałem się jeszcze bardziej.


Na szczęście praca ‘zlotej rączki’ sprawiała, że rozmawiałem że zwykłymi ludźmi w codziennym życiu. Dzieliłem się tymi doświadczeniami z moim 5-wymiarowym JA na statku, które używało ich do treningu dla ‘drużyny pierwszego kontaktu’. Oczywiście zapomniałem w większości o moim życiu na statku i moim 5-wymiarowym. JA.


Podczas, jak i po wojnie, życie na statku nie było częścią moich myśli a nawet moich snów. Prawda jest taka, że fizyczny świat rozwalił mnie zbyt mocno. Ale teraz jestem z powrotem na statku a moja ukochana Shelia wróciła do mojego życia. Właściwie to cieszę się, że o niej zapomniałem gdyż tęskniłbym za nią niemiłosiernie gdybym pamiętał.


Po moim doświadczeniu na Ziemi w 3D mam wielki szacunek dla trójwymiarowych ludzi. Są oni bardzo odważni. Nie wiem jak oni dają radę biorąc pod uwagę fakt, że wierzą w tylko jedno życie. W najlepszym wypadku niektórzy z nich wierzą w Wyższą Moc – nauczyłem się tego określenia podczas spotkań AA – ale wielu z nich było tak rozpaczliwie samotnych i wypartych jak ja.


Shelia spytała czy mogłaby mieć swój wkład do raportu odnośnie tego jak ona postrzega moje doświadczenie że swojego spokojnego miejsca na statku. Jednak czuła się ona bardzo bezradna, że nie mogła mi pomóc, i chciała się podzielić swoim doświadczeniem. Myślę, że to wszystko pójdzie do mojego raportu, a poza tym jestem zaniepokojony gdy pomyślę co ona ma do powiedzenia.


Jako że o niej zapomniałem, nie tęskniłem za nią. A teraz jestem zaniepokojony faktem, że dowiem się co się działo podczas mojej nieobecności. Ponadto tak jak ona czyta moje raporty, ja będę czytał jej.


Wydaje się, że jesteśmy troszkę odlegli od siebie. Gdy pierwszy raz przyszedłem na statek byłem wobec niej bardzo zimny i aż do teraz nie mogę tego poprawić. Chodzi o to, że teraz nawet nie wiem kim jestem. A więc czy byłoby w porządku zbliżyć się do niej zbytnio gdy nie potrafię się zbliżyć do siebie?


To czego najbardziej żałuję podczas pobytu na Ziemi to to, że nie pamiętałem o Shelii. Jednak myślę, że gdybym o niej pamiętał, tęsknił bym za nią żałośnie. Podczas pobytu na Ziemi nauczyłem się wiele o trójwymiarowym sposobie myślenia i jedną z najważniejszych rzeczy jakiej się nauczyłem to sposób w jaki  ludzie 3D chronią siebie przed zranieniem – fizycznym i emocjonalnym.


To przerażające miejsce tam na dole. Śmierć może przyjść nagle, bez ostrzeżenia albo po latach bólu i cierpienia. Nauczyłem się nawet, że czasami ja/ludzie myślałem, że życie jest zbyt trudne żeby sobie z nim poradzić. Cieszę się, że jednak jakoś sobie poradziłem gdyż wierzę, że jestem mądrzejszą i bardziej współczującą osobą.


Taką przynajmniej mam nadzieję, że jak już całkowicie wyzdrowieję, zostanę przydzielony do Drużyny Pierwszego Kontaktu. Myślę, że będę w stanie zrozumieć jak bardzo przerażająca może być zmiana.
Komandor Sharman, Plejadianska Flota Pierwszego Kontaktu


Mówi Shelia:
Sharman i ja kochamy się całkowicie i jesteśmy jak jedna osoba. Dlatego też wiem jak wiele wycierpiał podczas swojej misji, ale nigdy mu o tym nie powiem. Nie chcę ingerować w jego oddanie doświadczania trójwymiarowego życia, z biegunowością i oddzieleniem.


Mam nadzieję, że gdy oboje otwarcie i uczciwie napiszemy swoje raporty będziemy mogli podzielić się tym co napisaliśmy. Nie będę go naciskać i wiem, że on nie będzie naciskał mnie. Ale przepaść między nami rani ma duszę  i myślę, że to przeszkadza w jego całkowitym powrocie do zdrowia.


Wiem również, że musi on zachować wszystkie te doświadczenia, myśli i emocje żeby mógł się nimi dyskretnie podzielić z Drużyną Pierwszego Kontaktu. Być może będzie mógł nawet dołączyć to drużyny, tzn. kiedy całkowicie wyzdrowieje. Nie będę pisać teraz zbyt dużo i nie wymienimy się naszymi raportami – jeszcze.


Podobnie jak trójwymiarowi nie wiedzą kiedy i w jaki sposób nastąpi Pierwszy Kontakt, my również nie wiemy. Gdybyśmy wylądowali zbyt wcześnie, szerzylibyśmy strach zamiast miłości. Gdybyśmy wylądowali zbyt późno, trójwymiarowi poczuliby się porzuceni i nie ufaliby nam.


Dlatego nadal pozostajemy przy trójwymiarowych wizytach u nas na statku podczas ich snu. Wtedy oni mogą wybrać czy są gotowi czy nie aby pamiętać pobyt na statku.


Gdy rozmawiają o tym z przyjaciółmi wydaje się to ‘cool’, jednak wyzwanie jakim jest konfrontacja z zupełnie rożną rzeczywistością, która jest dużo bardziej rozwinięta, będzie dla nich bardziej niepokojące niż myślą.


Ponadto na Ziemi są nadal ciemni, którzy wydają dużą cześć swego ogromnego bogactwa, które ukradli ludziom, na to, aby utrzymywać ich w strachu przed własnym cieniem a jeszcze bardziej w strachu przed Pierwszym Kontaktem.


To wszystko co teraz napiszę. To jest czas mojego ukochanego Sharmana i nie chce tego umniejszyć moim opowiadaniem o tym jak pozostawałam bezpiecznie na naszym statku pośród wszystkich tych, których kochaliśmy od zawsze.
Komandor Shelia, Plejadianska Flota Pierwszego Kontaktu

Przetłumaczyła Karolina , korekta Basia , opublikował Ark

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU - Rozdział 1

PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU


Powieść od Plejadian - przez Suzanne Lie


Rozdział Pierwszy


‘Czy nas widzisz?


Obudziłem się dziś rano słysząc w uszach pytanie: “Czy nas widzisz?” Pytanie było

tak głośne i wyraźne, że od razu usiadłem i zacząłem rozglądać się po pokoju. Nic

jednak nie widząc, ponownie się położyłem. Gdy już zamykałem oczy, ponownie

usłyszałem „Czy nas widzisz?”


Tym razem, gdyż pytanie to najwyraźniej nie było częścią mego snu, wstałem z łóżka

i zacząłem rozglądać się po pokoju, szukając ‘ich’, których miałem zobaczyć. Jednak

znowu niczego nie zobaczyłem. W końcu postanowiłem, niezależnie od tego czy mi

się to przyśniło czy nie, pójść po wodę.


Wychodząc z mojej sypialni w kierunku kuchni, nagle poczułem coś. Ku mojemu

zaskoczeniu, to coś odczuwałem jak miłość a raczej jak rodzaj bezwarunkowej

miłości, która jest tak rzadka w codziennym życiu.


Nie był to rodzaj ludzkiej miłości, której tak wielu ludzi chce ale tak naprawdę się

boi. Ta miłość nie poruszała kwestii „Czy jestem wystarczająco dobry?”. Ta miłość

była wolna od takich pojęć i czuło się jak jako całkowicie bezwarunkowa.


Po spędzeniu tak wielu inkarnacji w trzecim wymiarze, i pamiętając wiele z nich,

bardzo dobrze znałem pojęcie ‘wystarczajaco dobry’, gdyż rzadko kiedy wierzyłem,

że jestem wystarczająco dobry. W rzeczywistości, wiele z tych żyć spędziłem

próbując być ‘wystarczająco dobry’, ‘lepszy niż’ albo obydwa.


Gdy tak sobie myślałem, usłyszałem „Te wszystkie życia, które zgodziłeś się przeżyć

w swoim ziemskim ciele w różnych przedziałach czasu, jak również wiele różnych

wersji rzeczywistości, których doświadczyłeś na Ziemi, zaczynają zlewać się w jedną

rzeczywistość ‘życia na trójwymiarowej Ziemi’.


„We wcieleniach, w których w jakiś sposób uchwyciłeś wspomnienia przeszłości,

równoległych żyć, zacząłeś zdawać sobie sprawę, że gdzieś tam jest coś więcej niż

tylko ‘zycie na trójwymiarowej Ziemi’. Następnie, ponieważ pamiętałeś ten fakt,

zacząłeś jednoczyć życie, które przeżywałeś obecnie, z wieloma innymi inkarnacjami

na trzy-czterowymiarowej Ziemi.”


„To scalanie twoich przeszłych, teraźniejszych a nawet przyszłych osi czasowych

twoich inkarnacji, pozwoliło ci przypomnieć sobie, i miejmy nadzieję ugruntować,

twoje pięciowymiarowe doświadczenie swego JA (siebie) w rzeczywistości

trzeciego/czwartego wymiaru.”


„Jest wielu przebudzonych w twojej konkretnej wersji Ziemi, którzy są na tyle

przebudzeni, że ich zakres percepcji często zawiera próg pieciowymiarowej wersji ich

obecnej rzeczywistości. Ci przebudzeni zaczynają migać do i z pieciowymiarowej

oktawy ich obecnej fizycznej formy.”


„My, pieciowymiarowe wyrażenie waszego fizycznego JA, przyszliśmy aby ci

powiedzieć, że to co postrzegasz w TERAZ jest pieciowymiarowa oktawą twojej

obecnej rzeczywistości. Ty, podobnie jak wielu innych, doświadczyłeś tak wielu

wersji życia ‘na Ziemi 3D’, że twoja świadomość wychodzi poza trójwymiarową

świadomość fizycznej rzeczywistości do czterowymiarowej świadomości

rzeczywistości astralnej.”


„Wielu z was poszerzyło swoją świadomość nawet do pieciowymiarowej

świadomości rzeczywistości ciała świetlistego. Innymi słowy, ty, jak wielu innych,

dokonaliście ‘skoku oktawowego’ w rzeczywistościach! Mówiąc ‘skok oktawowy’

mamy na myśli to, że zaczynasz świadomie postrzegać (odbierać) próg piątego

„To właśnie w percepcji TERAZ możesz spotkać i połączyć się ze swoim

pięciowymiarowym ciałem świetlistym.” W momencie TERAZ, świadomego

połączenia z własnym wielowymiarowym JA, zaczynasz płynąć z powrotem do pola

energii JEDNOŚCI.”


„Gdy odbierasz pełne spektrum wielu częstotliwości rzeczywistości, które płyną przez

portal twojego fizycznego JA, twój wewnętrzny portal światła twojego Kundalini

rozpoczyna i/albo przyśpiesza proces resetowania twojego fizycznego i astralnego

ciała, z powrotem do swojej wrodzonej (innate) formy i systemu operacyjnego

piątego wymiaru i wyżej.”


„Chwila, chwila” krzyknąłem do sufitu. „Ja nadal was nie widzę. Przepraszam ale

teraz czuję się jak trójwymiarowa osoba i dlatego czułbym się lepiej mówiąc do

kogoś kogo mogę zobaczyć a poza tym nadal nie jestem pewien czy już się obudziłem

czy nadal snie”.


„Z przyjemnością wyślemy ci holograficzną projekcję nas. Ale musisz zrozumieć, że

dla nas, fizyczne odwiedziny w waszej fizycznej rzeczywistości, jest jak dla ciebie

odwiedzenie dna oceanu.”

„Tak, mruknąłem. Myślę, że potrafię to zrozumieć.”

„Czy potrafisz to sobie przypomnieć?”


Gdzieś, podczas ich raczej długiego wstępu, zdecydowałem, że nie zwariowałem ani

nie śnie. Jednak nadal nie potrafiłem sobie przypomnieć osoby, o której mówili, że

jestem. Mówię o nich w liczbie mnogiej gdyż zdałem sobie również sprawę z tego, że

przemawia do mnie kilka istot ale mówią one jak jedna.


„Wybacz, że przeszkadzamy ci w twoich myślach” powiedzieli. „Tak, jest nas

kilkoro mówiących jak jeden. Chcielibyśmy żebyś poszedł teraz do łazienki i spojrzał

w lustro, głęboko w swoje oczy. Poczekamy tu na ciebie.”

Poszedłem do łazienki myśląc, że to jednak musi być sen, gdy nagle przypomniałem

sobie, że gdy byłem małym chłopcem często robiłem właśnie tę rzecz.

„Tak, właśnie dlatego poprosiliśmy cię abyś spojrzał we własne oczy.”


Próbując ich zignorować, jak najwyraźniej robiłem odkąd dorosłem, włączyłem

światło w łazience i spojrzałem w lustro. Ku mojemu zdziwieniu, pamiętałem tę

twarz, którą widziałem w lustrze gdy byłem dzieckiem.


„Nie” usłyszałem jak mówią, „Widzisz wersję siebie, którą jesteś w tym momencie.”

Próbując nie myśleć, jak często podążali za mną do łazienki, wróciłem do sypialni i

powiedziałem „OK wierzę wam. Właściwie to was pamiętam. Czy jesteście tymi

samymi, do których mówiłem jako dziecko?”


„Tak i chcielibyśmy ci przypomnieć, że jesteś również tutaj z nami, w tej

częstotliwości rzeczywistości. Jako dziecko akceptowałeś to całkowicie, jednak jako

dorosły jest to dla ciebie trudne do zaakceptowania.”

Musiałem przez chwilę pomyśleć o tym co właśnie powiedzieli. Pamiętałem w co

wierzyłem jako dziecko jednak dekady życia jako dorosłym w trudnym świecie

utwardziły moje serce i wymazały większość mojej wyobraźni. Czy możliwym jest

odzyskać to niewinne serce i żywą wyobraźnię?


„Tak” odpowiedzieli zanim dokończyłem myśl.

„OK” szepnąłem pod nosem, „Myślę, że jestem gotów na to aby naprawdę was

słuchać. Hej, może wam podać piwo?” zapytałem próbując sprawić aby ta sytuacja

była troszkę normalniejsza. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałem, a raczej poczułem,

jak się uśmiechają.


„Tak,” odpowiedzieli moi niewidoczni przyjaciele, „Ty zawsze byłeś tym, który

potrafił innych rozśmieszyć, zrelaksować, uspokoić. Dlatego zostałeś wybrany do tej

odległej misji.”


„Och... ten ja jest teraz bardzo daleko” powiedziałem, próbując nie być

sarkastycznym. Jednak bycie wśród niewidocznych istot, które zaczynałem

rozpoznawać, przywołało wiele wspomnień, najpierw jako dziecka a później zanim

wszedłem w to ciało.


„Poczekajcie chwilę! Usłyszałem jak krzyczę. „Zajeło mi to dekady poczucia

osamotnienia, zagubienia i bycia innym niż wszyscy. A wy przychodzice i zabieracie

mi te wszystkie kłamstwa, które trzymały mnie przy zdrowych zmysłach. Czy wy

macie pojęcie jak trudno i niebezpiecznie jest w tym wymiarze?

Wiedziałem, że krzyczę aby powstrzymać płacz. Czułem jak z mojej głębokiej

podświadomości napływa całożyciowa samotność, ciężka praca, rozczarowanie i żal

gdzie ukrywałem to przed moim świadomym umysłem.


Byłem o krok od powiedzenia im żeby wynosili się z mojego domu gdy nagle

ponownie wypełniło mnie uczucie bezwarunkowej miłości. Na początku moja furia i

żal chciały odepchnąć to uczucie. W końcu czy oni sobie myśleli, że jedną nocną

wizytą zmieni całe życie przeżyte w gęstości tej zranionej planety?


„Nie,” odpowiedzieli moim myślom. „Nie myśleliśmy tak. Właściwie jesteśmy tu

teraz aby dodać ci otuchy i wesprzeć cię – to czego tak bardzo wcześniej

potrzebowałeś. Jednak wcześniej częstotliwość tej planety była tak niska, że nie

mogłeś poszerzyć swojej świadomości, (bo było to dla ciebie niemożliwe po kilku

podróżach do Wietnamu),a my nie mogliśmy cię dosięgnąć.


Próbowaliśmy podczas twojego snu, tak jak wtedy kiedy byłeś chłopcem, jednak

koszmary, które śniłeś przez tak wiele lat, po wojnie uczyniły niemożliwym żeby do

ciebie dotrzeć. Dlatego też musieliśmy czekać aż częstotliwość planety trochę wzrośnie.

Musielimy również czekać aż znajdziesz sposób na uleczenie swych wewnętrznych

ran i podniesienie swojej świadomości. Teraz, gdy planeta ma wyższą częstotliwość,

a ty w końcu dostałeś pomoc aby uleczyć część swego wewnętrznego bólu, w końcu

możesz nas przynajmniej słyszeć.”


„O, widziałem was zanim zaczęli nam dawać te wszystkie leki, które miały nas

uczynić lepszymi wojownikami” W końcu przyznałem się przed kimś, „Te leki

pozwoliły mi niezasłużenie zabić niewinne kobiety i dzieci, jak również moje

wewnętrzne dziecko ale skaziły one mą duszę i zrujnowały poczucie własnej

Nie słyszałem ich odpowiedzi co wydawało się wiecznością, ale czułem jak wysyłają

mi bezwarunkową miłość, która napełniła mnie obietnicą zmiany. Jednak obietnica

była moim wrogiem gdyż nigdy się ona nie objawiła w moim nędznym życiu.


„Nie!” krzyknąłem. „Skad mam wiedzieć, że nie weźmiecie tej mojej grubej skorupy,

którą zbudowałem żeby przetrwać w tym piekle, a później nie zostawicie mnie tak jak

wtedy gdy byłem nastolatkiem?”


Nic nie odpowiedzieli wiedząc, że potrzebowałem dać ujście swym emocjom, jednak

cały czas wysyłali mi bezwarunkową Miłość. Byłem w furii, wrzeszczałem, rzucałem

rzeczami po pokoju aż w końcu upadłem na podłogę i zemdlałem. Gdy się obudziłem

znalazłem się na statku (kosmicznym).


„I co teraz?” zapytałem gorzko, choć czułem się już znacznie lepiej.


Mogłem zobaczyć ich zarysy i ustalić, że byli to dwaj mężczyźni i jedna kobieta i

wszyscy trzej byli Plejadianami. Kobieta zaproponowała mi napój, który był złotego

koloru i musujący. Tak, pomyślałem, wiedząc, że ten napój wprowadzi mnie w

głęboki, uzdrawiający sen.

Wypiłem go, położyłem się i czekałem na sen. Wiedziałem, że ten sen nie będzie

pełen niepokoju i koszmarów tak jak zazwyczaj. Ten sen będzie pełen spokoju i

Skąd wiedzieli, że potrzebowałem odpoczynku od tamtego wymiaru? Czy nie mówili

czegoś o zbyt niskich częstotliwościach tam na dole? Jednak napój zaczynał działać i

poczułem, że zapadam w głęboki sen.


„Prosze nie każcie mi tam wracać” usłyszałem siebie odpływającego w sen.

Moimi ostatnimi myślami było „Nareszcie jestem z powrotem po długiej i bardzo

bolesnej podróży – obowiązku na trzeciowymiarowej Ziemi.”

Przetłumaczyła Karolina , korekta Basia , opublikował Ark